menu
:: strona główna
:: studia & architektura
:: beczkowo
:: podróże & galeria
:: o mnie
:: kontakt

podróże&galeria

W tym miejscu chciałbym przedstawić to co w ostatnim czasie najbardziej mnie fascynuje czyli moje zjeżdżanie Europy (i nie tylko) wzdłuż i wszerz. Moje studia mają to do siebie, że bez kliku wyjazdów w ciągu roku nie byłoby mowy o byciu studentem historii sztuki (przynajmniej teoretycznie). Od czasu kiedy zacząłem te studia przewinęły się już wyjazdy do Budapesztu, Saksonii i Turyngii, Rzymu, Paryża, Czech... a w planie Nadrenia, Bawaria z Frankonią, Niderlandy i po raz kolejny Rzym


Tak się też składa że studia to nie wszystko, nie samymi zabytkami człowiek żyje:) a do czego służą wakacje każdy wie doskonale. W tym roku trochę ambitniej niż zwykle zaczeło się od wyprawy w Tatry, następna już z końcem lipca pielgrzymka do Santiago de Compostela, po której wylot do Stambułu i trzytogodniowa beczkowa wyprawa do Syrii, później po raz kolejny Tatry i tu chyba koniec...




Idea pielgrzymki do Composteli narodziła mi się w głowie już dobre kilka lat temu, w zeszłym roku najzwyczajniej nie wyszło, w tym roku od początku wszystko wyglądało inaczej. W założeniu miała to być wyprawa samotna, ale tak to juz jest że od słowa do słowa i ludzi przybywa, więc zamknęło się na ósemce. Grupę tworzą więc: Ewelina, Dorota, Karolina, Magda, Agata, Ania, Tomek i ja. Zaczynamy 28 lipca wylotem do Paryża, stamtąd podróżujemy pociągiem do Bayonne i Saint Jean - Pied - de - Port. W tym miejscu zaczynamy piesze zmagania z samym sobą. Idziemy szlakiem francuskim i zgodnie z moim zamierzeniem do Santiago docieramy w ostatnich dniach sierpnia. Powrót? - jak najtaniej, stanęło więc na stopie. 10 września przecież wylot do Turcji...



Syria z koleji to już idea Beczkowa, nasza wyprawa, której nadałem ostatnio wszystko mówiącą nazwę SIRIA 2008 The Barrel Survival Expedition będzie miała miejsce w terminie od 10 do 27 września, trasę ustalamy dzisiaj (więc pewnie niedługo się tu znajdzie) ale kilka szczegółów podróży jest znanych. Wyruszamy w dwunastkę pociagiem do Berlina skąd lecimy do Stambułu. W Stambule bo kilkunastu godzinach przeznaczonych na oglądanie miasta, wsiadamy w autobus który zawiezie nas do Antiochii Syryjskiej, dalej już Aleppo, Palmyra, Damaszek, Basra, Wschodni brzeg Jeziora Tyberiackiego, Crac de Chevaliers. Powrót ze Stambułu samolotem do Bazylei, dalej pociągiem lub stopem do kraju. 29 przecież wyjazd do Małego Cichego...

A to już moja galeria